Podszedłem do wadery.
-Kim jesteś i skąd pochodzisz? -Spytałem
-Mam na imię Artemida i pochodzę z dość daleka...
-Chciałabyś dołączyć do mojej watahy?
-Tak byłoby mi miło -Uśmiechnęła się.
-To wspaniale. Oprowadzę cię. -Powiedziałem i poszedłem odmawiając waderom pójścia z nami. Artemida ruszyła za mną. Najpierw zaprowadziłem ją na polanę, potem nad jezioro i na plażę. A na koniec nad wodospad. Usiedliśmy wygodnie i patrzyliśmy na góry daleko stąd.
-Podoba się? -Spytałem
-Jest pięknie! -Odpowiedziała wadera.
<Artemida?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz